The Frame Academy to europejska organizacja scoutingowo-managerska, która regularnie współpracuje z byłymi zawodnikami NFL i trenerami Colleg’u. 2 razy do roku organizuje w różnych krajach Europy obozy szkoleniowe dla młodych zawodników i zawodniczek footballu tacklowego i flagowego, umożliwiając im pokazanie swoich umiejętności bezpośrednio przed reprezentantami szkół oferujących stypendia sportowe.
W jesiennej edycji od 23 października do 3 listopada br. trenerzy odwiedzą Holandię, Belgię, Niemcy i Austrię w poszukiwaniu talentów. W rosterze trenerskim znajdują się byli zawodnicy takich drużyn NFL jak Green Bay Packers, New England Patriots, Detroit Lions czy Denver Broncos. Po raz pierwszy do trenerów ze Stanów Zjednoczonych dołączy trener z Europy, nasz Head Cach i to od razu w podwójnej roli. Klaudziusz Cholewiński odkrywa nam szczegóły tego projektu.
Jak to się stało, że dołączasz do organizacji, która skupia się na trenerach zza oceanu?
Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach – trzeba mieć trochę szczęścia i być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Jeszcze podczas mojej pracy w GFL2 skontaktował się ze mną założyciel organizacji. Okazało się, że podoba mu się mój styl trenowania i kierowania zespołem. Przez ponad rok obserwował moją pracę i intensywnie analizował to, co robimy w Warsaw Mets. Dostałem zaproszenie do dołączenia do organizacji i jesiennej edycji campów w roli trenera linii defensywnej.
Dołączyłeś do The Frame Academy nie tylko w roli trenera. Jaka jest druga rola?
Ta propozycja była dość zaskakująca, bo niedawno faktycznie dość niespodziewanie otrzymałem ofertę kontraktu jako psycholog w organizacji. Na co dzień pracuję z zawodnikami naszej ligi, GFL i niedawno zakończonej ligi ELF, ale z zawodnikami High School i Collegu faktycznie jeszcze jako psycholog nie pracowałem. Zawodowo i prywatnie to dla mnie na pewno wejście na inny poziom. Dotychczas pracowałem z zawodnikami. W tym projekcie będę też współpracował z rodzicami i szkołami.
Czyli Twój udział w tegorocznej edycji jest jednorazową sprawą?
Dziś jeszcze nie mogę zdradzać szczegółów o planach. Mogę zapewnić, że chcielibyśmy umożliwić polskim zawodnikom i zawodniczkom możliwość trenowania z osobami mającymi doświadczenie w NFL. Pokazanie swoich umiejętności przed trenerami i zawodnikami, którzy na co dzień współpracują z najlepszą ligą świata to po prostu świetne doświadczenie. Pracujemy nad tym, by polscy zawodnicy mogli z niego skorzystać. Celujemy w rok 2026, by zorganizować taki camp.
W jesiennej edycji campów zobaczymy też innego trenera Warsaw Mets, Keitha Ueckera. Zbieg okoliczności czy wszystko zostało zaplanowane?
I tak i nie. Keith Uecker jest trenerem, którego bez zastanowienia ściągnie do siebie każdy klub w Europie i każdy College w stanach. Niewielu trenerów ma w CV kilkadziesiąt meczów w NFL, a potem karierę trenerską w Ohio State i Auburn. Świetnie nam się współpracowało w Mets, więc nie ukrywam, że też mocno zachęcałem go do dołączenia do organizacji, kiedy pojawił się taki pomysł.
Myślisz, że zawodnicy z Polski, którzy pojawią się na tegorocznych campach lub na edycji polskiej, mają szanse na stypendium i pokazanie się za oceanem?
Zdecydowanie TAK! Na ten moment wiem, że pięciu występujących w naszej lidze zawodników jest obserwowanych przez trenerów z D1, ale od pierwszych rozmów i analizy filmów do podpisania stypendium jest zawsze daleka droga, sporo dodatkowych formalności i pracy, którą w taki wyjazd muszą włożyć zawodnicy i ich rodzice.
Co do samych campów, ilu zawodników marzy o stypendium w Stanach i weźmie udział w treningach i czy możesz powiedzieć jak taki trening będzie wyglądał?
Zainteresowanie jest bardzo, bardzo duże. Na ten moment wiem o kilkuset zgłoszeniach od nastolatków z kilkunastu krajów. Warto zaznaczyć, że 70% uczestników zgłasza się ze względu na możliwość rozwoju umiejętności i pracy z trenerami pozycyjnymi, których często w ich klubach brakuje.
Co do samego campu to odbywać będzie się to nieco inaczej niż robią to inne organizacje. Każdy trening będzie składał się z kilku godzin pracy indywidualnej w małych grupach z naciskiem na szczegóły techniczne i fizyczne, które oczekiwane są od zawodników na ich pozycjach w szkołach w USA. Chcemy, żeby dzieciaki jak najwięcej się nauczyły i jednocześnie możliwie najwięcej pokazały, a nie stały godzinami bezczynnie patrząc, jak mierzony jest czas biegu na 40 yardów setki innych osób. Po samym treningu jeszcze analiza video, ewentualne rozmowy z wyróżniającymi się zawodnikami i zbieranie innych danych.
Co byś rekomendował polskim zawodnikom? Powinni się zgłaszać na campy?
Zdecydowanie tak, bo mamy w Polsce bardzo wielu utalentowanych zawodników! Z tym, że koniecznie należy zwrócić uwagę kto takie campy oferuje, jacy trenerzy są na takie campy zapraszani (przewaga powinna być zdecydowanie po stronie trenerów sprowadzonych bezpośrednio ze szkół i uniwersytetów w Stanach zjednoczonych, o ile oczywiście udajemy się na camp w celu pokazania talentu i otrzymania szansy na stypendium). Należy też rozróżnić i dopytać, czy dany camp w większości składa się z prostych ćwiczeń do zebrania danych i mierzenia czasów, jest testem sprawnościowym, czy faktycznie jest połączony z bezpośrednimi zajęciami na boisku.