1 czerwca na stadionie lekkoatletycznym i rugby w Gdańsku naprzeciw siebie staną dwa zespoły z zupełnie różnych biegunów tabeli. Niepokonani dotąd Warsaw Mets zmierzą się na wyjeździe z ostatnimi w stawce Białymi Lwami Gdańsk.
Dla gdańszczan będzie to szósta próba na przełamanie fatalnej passy porażek w tym sezonie. Drużyna z Trójmiasta jak dotąd nie odniosła żadnego zwycięstwa, a kolejne mecze przynosiły coraz większe rozczarowanie. Sromotne porażki z Olsztyn Lakers (0:47), Warsaw Eagles (0:63), czy Wilkami Łódzkimi (6:40), przeplatane nieco bardziej wyrównanymi starciami z Tytanami Lublin (14:20) i Dukes Ząbki (22:26), nie pozostawiają złudzeń – Białe Lwy wciąż poszukują swojej tożsamości na boisku.
Tymczasem Mets, odpoczywający w ubiegły weekend, powracają do gry na ostatniej prostej sezonu zasadniczego. Zespół prowadzony przez trenera Klaudiusza Cholewińskiego pozostaje niepokonany, imponując zarówno skutecznością ofensywy Jasona Abneya (najwięcej zdobytych punktów w lidze – 252), jak i stabilnością formacji obronnej, dowodzonej przez Lonniego Hursleya (zaledwie 73 stracone punkty). Pozycja wicelidera Grupy Północnej to dla Mets nie tylko komfortowa sytuacja, ale i zobowiązanie – by sięgnąć po rozstawienie z numerem jeden przed play-offami, stołeczna drużyna musi wygrać wszystkie pozostałe mecze sezonu, z kluczowym starciem z Warsaw Eagles na horyzoncie.
Na papierze niedzielne starcie w Gdańsku zapowiada się jednostronnie. Mamy tu do czynienia z najskuteczniejszą ofensywą ligi kontra defensywa, która dopuściła do zdobycia aż 196 punktów. Również statystyki ofensywne nie przemawiają na korzyść gospodarzy – 42 zdobyte punkty to drugi najniższy wynik w całej lidze.
A jednak... to właśnie takie mecze bywają najbardziej zdradliwe. Historia futbolu amerykańskiego zna wiele przypadków, kiedy faworyci, przekonani o pewnym zwycięstwie, zostali boleśnie sprowadzeni na ziemię przez rywali, którzy „nie mieli nic do stracenia”. Jeśli Mets nie zbudują bezpiecznej przewagi w pierwszych minutach meczu, spotkanie może nabrać niespodziewanego tempa i dramaturgii.
Warto również śledzić to spotkanie ze względu na debiut nowego zawodnika w barwach Warsaw Mets. Eddie Gourgel – 30-letni defensive back rodem z Portugalii – to doświadczony gracz znany z występów w ligach hiszpańskiej (Zaragoza Hurricanes) oraz niemieckiej (Marburg Mercenaries, Straubing Spiders). Gourgel dołącza do Mets świeżo po zdobyciu mistrzostwa Portugalii z zespołem Lisboa Devils i może okazać się kluczowym wzmocnieniem na decydującą fazę rozgrywek.
Spotkanie Białe Lwy Gdańsk – Warsaw Mets rozpocznie się w niedzielę, 1 czerwca. Ci, którzy nie będą mogli pojawić się na trybunach stadionu w Gdańsku, mogą śledzić transmisję na żywo na oficjalnym kanale Polskiej Futbol Ligi na platformie YouTube.
Michał Nowicki