Co to był za mecz! Sobotnie spotkanie z Warsaw Eagles było wydarzeniem, na które z niecierpliwością czekali fani futbolu amerykańskiego w Polsce. Po dosyć intensywnej kampanii internetowej naszych przeciwników, których hasłem przewodnim było „Let’s run this town again” wszyscy w Polsce zastanawiali się, czy Orłom uda się pierwszy raz w historii wygrać z Warsaw Mets i „rządzić” miastem.
Mimo deszczowego dnia publiczność dopisała na trybunach boiska przy Obrońców Tobruku. Pierwsza kwarta rozpoczęła się pomyślnie dla naszych zawodników i to Mets otworzyli wynik spotkania, wszystko dzięki precyzyjnie posłanej przez rozgrywającego Torrina Campbella piłki do Janka Omelańczuka.
Druga kwarta również rozpoczęła się owocnie i dzięki solowemu biegowi rozgrywającego gospodarze spotkania musieli gonić wynik. Zdawałoby się, że historia zatacza krąg, ale Eagles nabrali wiatru w żagle, zaczęli stawiać trudniejsze warunki naszym zawodnikom i tak połowa spotkania zakończyła się prowadzeniem gospodarzy jednym punktem (14-13).
Trzecia kwarta była bardzo ciężka, obie drużyny nie dawały za wygraną, a walka była naprawdę zaciekła. Defensorzy Mets grali bardzo mądry futbol, Orły nie mogąc zdobyć przyłożenia, zdecydowali się na kopnięcie za trzy punkty.
Podobnie rozpoczęła się czwarta kwarta i po udanym field golu gospodarze przybliżyli się do zwycięstwa. Zawodnicy Warsaw Mets jednak od lat udowadniają, że nigdy się nie poddają i mimo niekorzystnej sytuacji potrafią zagrać skuteczny futbol. Cała ofensywa zaczęła pracować na jeszcze większych obrotach i tak dzięki mądrze wypracowanej akcji Jan Omelańczuk pewnie złapał podanie w endzonie Orłów. Mimo ogromnej presji Dominik Szymański swoim kopnięciem przypieczętował pracę ofensywy i doprowadził do remisu. Czasu meczowego nie pozostało już dużo, Warsaw Eagles stanęli przed szansą, by na samej końcówce spotkania jednak spróbować odnotować pierwsze od lat zwycięstwo na swoim koncie. Na drodze jednak stanął niezawodny Adam Dobkowski, który po mistrzowsku przeczytał podanie rozgrywającego Eagles, przechwycił piłkę i nietknięty wbiegł w pole punktowe.
Kicker zamknął wynik udanym podwyższeniem za jeden punkt i spotkanie derbowe Warszawy ponownie wygrali Warsaw Mets (20-27).
Dziękujemy Warsaw Eagles za naprawdę dobry mecz, szanujemy za wolę walki, ale jedno jest pewne: WE RUN THIS CITY !!!
Podsumowanie całej pierwszej kolejki możecie przeczytać na stronie Polskiej Futbol Ligi.
Autor: Anna Cicha